Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Stanisław Tarnowski - Czyściec Słowackiego.djvu/5

Z Wedateka, archiwa
Wersja z dnia 11:33, 1 paź 2021 autorstwa Wedun (dyskusja | edycje) (1 wersja)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


Słowacki.

Sam Bóg wie tylko, jak mi było trudno
Do téj pokuty, co mi dał, przywyknąć:
Iść co dnia drogą tych wierszy paskudną
Przeczytać ich tysiące, i nie syknąć!
Lecz wyrok sprawiedliwości
Trzeba przyjąć w cierpliwości.
Więc czytajmy:

czyta:  „Jedna mnie tu zwiodła chmurka
Jedna mgła, opary nocy:
Ta chałupa rozświecona
Z daleka jak arka w powodzi
Grająca muzyką w noc ciemną.
Ah, ta chata rozśpiewana
Jakby w niéj słowiki dźwieczą
I te stroje ukąpane tęczą.“[1]

mówi:  Dzieciątka me najmilejsze,
W sercu ojca wypieszczone
Jego ręką w czar strojone!
Tęcze swoje najświetniejsze
Snuł on koło waszéj głowy
Dźwięki, co miał najrzewniejsze
Kładł w wasze serca i mowy
Lillo, Salomeo, Dyano!
Tak mi was sponiewierano,
Źe was takie — tak udają!

  1. Z Wesela.