<section begin="s67g"/>
PAchołká ſąſiádowi, ſąſiad przykázował,
A zá dobrego ſługę, pewnie obiecował.
Iże ſie nie poſroma Koniá wychędożyć,
Jeść udziáłáć, drew uciąć, y rybę ułowić.
Jedno że chłop warholny, ſwiát go nie uradzał,
Zem cżáſem y ſam z domu, przecż przed nim uchadzał.
A gdy páná nie będzye, nie dać nic ná pániey,
Bá iákoć mu náłáie, pewnieć mu być ná niey.
[1]
<section end="s67g"/>
<section begin="s67d"/>
JEden piyąc w piwnicy, był dłużen niemáło,
Widząc iż mu rozumu w mieſzku nie doſtáło:
Jął figle ukazowáć, y wziął wiązań ſiáná,
Pátrzcieſz pánowie brácia, będzye wnet odmiáná.
Námowił wiązań dzierżeć s ſiáná.
A wyſzedſzy s piwnice, przez ulicę dunął,
A ten ſiáno ze wſtydem porzućiwſzy plunął.
[2]
<section end="s67d"/>
<section begin="s67dd"/>
PAn iádąc w drogę Kánię Jáſtrząbem ugonił,
Y krzyknął ná páchołká, by iey nogi złomił,
Ten gmerze w pierzu á pan połam nogi wrzeſzcży,
Ten rzekł: iużciem trzy złamał, y cżwarta iuż trzeſzcży.
Potym pan s koniá ſkocżył, no z oncy trwogi,
U Kánie u Jáſtrząbá, wiſzą cżterzy nogi.
A bodayże ty zábity y z myſliſtwem twoim,
Do ſmierćibyś nie miał być pomágácżem moim.
[3]
<section end="s67dd"/>
- ↑ We współczesnej transkrypcji:
Co sąsiadowi pachołka dawał.
Pachołka sąsiadowi, sąsiad przykazował,
A za dobrego sługę, pewnie obiecował.
Iże sie nie posroma Konia wychędożyć,
Jeść udziałać, drew uciąć, y rybę ułowić.
Jedno że chłop warholny, swiat go nie uradzał,
Zem czasem y sam z domu, przecz przed nim uchadzał.
A gdy pana nie będzye, nie dać nic na paniey,
Ba iakoć mu nałaie, pewnieć mu być na niey.
- ↑ We współczesnej transkrypcji:
Co sie sianem wykręcił s piwnice.
Jeden piyąc w piwnicy, był dłużen niemało,
Widząc iż mu rozumu w mieszku nie dostało:
Jął figle ukazować, y wziął wiązań siana,
Patrzciesz panowie bracia, będzye wnet odmiana.
Namowił wiązań dzierżeć s siana.
A wyszedszy s piwnice, przez ulicę dunął,
A ten siano ze wstydem porzuciwszy plunął.
- ↑ We współczesnej transkrypcji:
Co Jastrząbowi nogi połamał.
Pan iadąc w drogę Kanię Jastrząbem ugonił,
Y krzyknął na pachołka, by iey nogi złomił,
Ten gmerze w pierzu a pan połam nogi wrzeszczy,
Ten rzekł: iużciem trzy złamał, y czwarta iuż trzeszczy.
Potym pan s konia skoczył, no z oncy trwogi,
U Kanie u Jastrząba, wiszą czterzy nogi.
A bodayże ty zabity y z myslistwem twoim,
Do smiercibyś nie miał być pomagaczem moim.