Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:PL Waleria Marrené-Błękitna książeczka 236.jpeg

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


pomiędzy nią a otaczającym światem zachodziły nieporozumienia, bezwzględna słuszność nie leżała po jej stronie.
Przeświadczenie to jednak było bolesne; Romuald pociągał ją za sobą w swoim upadku i przejmował rodzajem wstydu; wyznawała więc bóstwo fałszywe, cierpiała za to, czem pogardzić musiała. Marceli mówił tak, jak gdyby znał historję jej serca; każde słowo jego trafiało w cel właściwy.
— A jednak — zawołała po długiej chwili, wpatrując się w niego prawie z przerażeniem — czy można pogardzać tem, co się kochało?
— Jest to największa boleść życia — odparł cicho — przecież nie wolno nam się przed nią cofnąć. Ten tylko może nazwać się człowiekiem, kto ma odwagę iść do głębi każdej myśli, każdego zwątpienia, kto nie ulęknie się prawdy żadnej.
— Są myśli, co sercu zdają się świętokradztwem.
— Panno Natalio, są serca młode, rozmarzone, szalone, skłonne do bałwochwalstwa, i tych koniecznym losem jest zawód; ale biada im, jeśli tego nie zrozumieją, jeśli zamiast uznać własną winę, szukać jej będą po za sobą.
— Więc pan nie wahałbyś się pogardzić, potępić, znienawidzić? — zapytała gwałtownie.
Nieokreślony uśmiech przemknął po twarzy Marcelego.
— Są to gorączkowe słowa — wyrzekł poważnie. Ja wolałbym litować się i przebaczyć.
— Przebaczyć! — podchwyciła, podnosząc głowę, bo krzywda jej była zbyt świeża, w sercu nie było przebaczenia.
— Porozumiejmy się co do znaczenia wyrazów; są litości, są przebaczenia, co zabijają miłość; kochać można tych tylko, co na to zasługują, i ty pani z pewnością nie kochałabyś nikczemnika.
— Pan wiesz moją tajemnicę? — zapytała.