Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:PL Waleria Marrené-Błękitna książeczka 164.jpeg

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


ogniste rumaki, chciałby ją był ułożyć wygodnie na miękkich poduszkach i tak unosić lotem strzały w świat szeroki.
Zamiast tego musiał ją co chwila podtrzymywać na wązkiem siedzeniu, słuchając głośnych wykrzykników, którymi wiejski woźnica zachęcał swoje niezbyt raźne konie. Na domiar złego, chmury zalegające horyzont groziły ulewą. Romuald raz wraz odwracał wzrok od księżniczki, by spoglądać w niebo z wyrazem nietajonej troski, aż wreszcie wielkie krople deszczu, spadając szybko jedna po drugiej, sprawdziły jego obawy.
Otulał Natalię czem miał pod ręką, chcąc ją zasłonić od zmoknięcia, które znosiła w milczeniu, i nachylając się do niej zaczął długie tłómaczenie, dlaczego musiał poprzestać na nędznym ekwipażu. Ale dziewczyna przerwała mu z niekłamaną niedbałością:
— I cóż to szkodzi? wszak jesteśmy razem.
Zastanowiła go prostota tej odpowiedzi; on cierpiał prawdziwie za nią i za siebie.
— Czy daleko jeszcze do stacji? — zapytał woźnicy.
— Oj! kawał jeszcze, kawał — odpowiadał zagadniony, zacinając konie.
— A ztamtąd gdzie pojedziemy? — szepnęła Natalia.
Pytanie to niejednokrotnie stanęło w myśli Romualda, przecież dotąd nie rozwiązał go ostatecznie.
— Gdzie? — powtórzył — ja nie wiem; tam gdzie zechcesz, gdzie każesz.
Odpowiedź ta pełna poddańczej pokory, nie zadowolniła jej jednak, czuła bowiem, iż on powinien był myśleć za nią i działać stanowczo w podobnej chwili.
— Mamy dwie drogi przed sobą — mówił dalej Romuald — możemy jechać do Warszawy albo za granicę; nieszczęściem tu i tam są trudności. Za granicę nie mamy paszportów, w Warszawie także trzeba mieć papiery i legitymacje. Zresztą w Warszawie najprędzej szukać nas będą.