Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:PL Waleria Marrené-Błękitna książeczka 112.jpeg

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


którym bez najmniejszego wstrętu posługiwała się w potrzebie, zaczęła podpatrywać, co się działo w pokoju.
Natalia była już w nocnem ubraniu, siedziała przy stoliku, bawiąc się zwojami włosów, które uwolnione z siatek i więzów, spływały prawie aż do ziemi. W ręku trzymała błękitną książeczkę, powtarzając półgłosem czytane wyrazy, jak gdyby lubowała się ich brzmieniem.
Postać jej oświecona w pełni odbijała się w wielkiem stojącem zwierciadle, a od czasu do czasu Natalia uśmiechała się do swego obrazu z wyraźnem zadowoleniem.
Drylska z tej całej pantominy nie mogła zrozumieć nic więcej nad to, że księżniczka znajdowała się ładną i była z tego kontenta. Fakt ten zresztą nie miał w sobie nic zadziwiającego, nic, coby przenosiło umysłową skalę nauczycielki. Piękność była to potęga, której wartość cenić umiała, chociaż los nie obdarzył jej hojnie w tym względzie. Ale za to cała jej uwaga skierowała się na błękitną książeczkę, w której wychowanka zdawała się być całkiem zatopioną. Instynkt jakiś ostrzegł ją, że tu może właśnie leży węzeł tajemnicy jej postępowania.
Książeczki tej nie znała Drylska wcale, nie widziała jej nigdzie, nie pojmowała więc, jakim sposobem znajdowała się ona w posiadaniu Natalii. Teraz jednak ciekawość swoją musiała odłożyć na później, nie mogła bowiem nawet przyznać się do niej bez wyjawienia jednocześnie niezbyt zaszczytnego faktu zaglądania przez dziurkę od klucza i podsłuchiwania u drzwi zamkniętych. A chociaż miała na swoje tłómaczenie giętką zasadę, iż cel uświęca środki, były jednak pewnego rodzaju środki, które wolała zostawić w tajemnicy.
Przekonawszy się więc, że więcej nic podpatrzyć nie zdoła, bo Natalia widocznie nie myślała przerywać swego zajęcia, odeszła na palcach, wstrzymując oddech, i spokojnie spać się położyła.