Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:PL Waleria Marrené-Błękitna książeczka 105.jpeg

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


— Ja temu nie potrafię wierzyć.
Było to znowu niebaczne słowo, z serca dobyte, które wymknęło się jej na usta. Zwróciło ono uwagę Aurelii i zapytała skwapliwie:
— A to z jakiej przyczyny? któż ci daje prawo sądzić, iż ty jedna masz słuszność wbrew wszystkim?
Pytanie było podstępne, Natalia jednak nie była tak dalece naiwną, aby zdradzić swoją tajemnicę, i zamiast odpowiedzi, uśmiechnęła się tylko zaledwie dostrzegalnym uśmiechem.
— Jesteś zarozumiała, jak widzę — rzekła podrażniona hrabina — i sądzisz, że masz więcej rozumu niż ci, co cię otaczają.
— Ja nic nie sądzę, tylko dopóki nie przekonam się, iż ty masz słuszność w swoich rozpacznych poglądach, postanowiłam nie iść zamąż.
— Jakże się możesz o tem przekonać? Dla kobiety, dla panny szczególniej, szranki życia są zamknięte zupełnie. Prawdziwie Natalio, jesteś szalona.
Księżniczka milczała, bo i zresztą cóż mogła odpowiedzieć?
— Czy myślisz — mówiła dalej Aurelia — iż krok nierozsądny, uczyniony dzisiaj, wyemancypował cię z pod naszej władzy? iż czyniąc go, zdobyłaś sobie nadal prawo bezkarności? W takim razie omyliłaś się bardzo. Przeciwnie, dowiodłaś, iż potrzebujesz baczniejszej niż dotąd uwagi, skoro nie wiedzieć gdzie zaczerpnęłaś tak fałszywych przekonań, tak zgubnych idei.
Natalia zachowała urągliwe milczenie.
W takich warunkach rozmowa ta nie mogła do niczego doprowadzić; hrabina przekonawszy się o tem, zaprzestała próżnego badania. Tylko postawa siostry zostawiła w niej podejrzenie, iż rzeczywiście miała ona skryte powody swego postępowania, a przynajmniej był ktoś, co podżegał jej buntownicze usposobienie. Naturalnie, pier-