Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:PL Waleria Marrené-Błękitna książeczka 067.jpeg

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


Nierada z siebie i drugich, dnia tego nie czuwała w oknie otwartem, nie śledziła postaci, mogących błądzić po parku przy świetle księżyca, tylko z rodzajem gniewu rzuciła się na łóżko, szukając we śnie zapomnienia troski. Na cóż zresztą miała rozmarzać się daremnie, myśleć o tem, co być nie mogło?
Sny jej pomimo to były gorączkowe, i nie dziw; zmącone żywioły życia znajdowały w nich odbicie; kto wie, może właśnie to, co uparcie odpychała z myśli, uparciej jeszcze powracało do niej w sennych widziadłach.
Hrabina Aurelia dotąd rozciągała pilną kontrolę nad postępowaniem, rozmowami i towarzystwem siostry, jednak to nie było dostateczne; owe niewidzialne prądy, którym daremnie ludzie stawiali tamy, przemawiały do uszu dziewczyny szmerami liści, wonią kwiatów, blaskiem gwiazd i marzeniami nocy. Oto były te prawdziwe wrogi, co psuły tak wzorowo prowadzone wychowanie i burzyły zasady społecznego porządku tam nawet, gdzie żaden inny wpływ zewnętrzny przedrzeć się nie mógł.
Zamiast wywoływać obraz hrabiego Leopolda, myśl Natalii przedstawiała jej nauczyciela, którego nazwiska nie wiedziała nawet, a który jako człowiek nie powinien był, nie mógł dla niej egzystować.
Tak jak wczoraj, wymknęła się Natalia niepostrzeżona ze swego pokoju i biegła przez mgły ranne do skały nad strumieniem. Czy chciała go widzieć znowu i prowadzić dalej zerwaną rozmowę? Najprędzej sama nie zdawała sobie z tego sprawy; napadła ją pokusa powtórzenia sceny wczorajszej i nie potrafiła jej się oprzeć.
Zapomniała tylko, iż żadna miniona chwila bez zmiany powtórzyć się nie może, a każde wczoraj jest niepowrotne. Zapomniała, iż kto się nie cofa, postępuje, a życie jest równią pochyłą, po której nieostrożni staczają się nieustannie tam, gdzie nigdy zajść nie sądzili — do otwartych przepaści.