Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:PL Waleria Marrené-Błękitna książeczka 044.jpeg

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


Rzeczywiście Natalia chwiała się i szukała oparcia; wzruszenie jej było zbyt silne, ale to już przechodziło pojęcie ochmistrzyni, która nie mogła zrozumieć nagłej niemocy swojej wychowanki.
— Niechże księżniczka się nie rozchoruje.
— Nie, nie, moja Drylsiu, nic mi nie będzie, bądź spokojna; chodźmy zobaczyć, czy czego nie brakuje mojej toalecie.
Wzięła jej ramię i skierowała się ku pałacowi; tym razem jednak nie biegła zwyczajem swoim przez trawniki, ale unikała nawet miejsc otwartych, jak gdyby lękała się być widzianą z okien pałacowych. Szła szpalerami, gdy nagle na jednej ze ścieżek, które je przerzynały, ujrzała znowu nieznajomego. Widząc ją przechodzącą, zatrzymał się i zwrócił na nią dwie czarne źrenice. Teraz dojrzała dobrze ich kolor i łagodny blask w nich płonący.
— Drylsiu — szepnęła, ściskając jej rękę — to on, jestem pewna, że to on.
Ochmistrzyni obróciła się szybko, ale spostrzegła tylko niewyraźnie postać męzką za gałęziami drzew. Mógł to być zarówno hrabia Leopold, jak ktokolwiek inny, nie zaprzeczyła więc księżniczce i w milczeniu doszły do jej pokoju.
Dnia tego Natalia nie spuściła się według zwyczaju na gust służącej, ale pierwszy może raz w życiu okazała się kapryśną. Długo siedziała przed lustrem, próbując na rozmaite sposoby ułożyć włosy, dobierając starannie kolory wstążek, przypinając i odrzucając je z kolei. Pragnęła wydać się piękną i od razu zrodziły się w niej nieznane dotąd instynkta kokieteryi. Aż kiedy wreszcie powstała od toalety, Drylska zawołała z prawdziwym zachwytem:
— Jakże księżniczka dziś ślicznie wygląda!
Rzeczywiście Natalia była piękniejsza niż zwykle, zorze nieznanych uczuć wykwitały jej na licach, dodawały