<section begin="Do gospodyniej" />
O którą sama żeś mię przyprawiła,
Że chodzę mało nie tak jako wiła.
Wprawdzie żeć się już niewczas odejmować:
Ja ciebie muszę rad nierad miłować.
Ty się w tem pomni, maszli mię mieć gwoli
Z mej dobrej chęci, czyli po niewoli.
<section end="Do gospodyniej" />
<section begin="O Staszku" />
Gdy co nie grzeczy usłyszy mój Staszek,
To mi wnet każe przypisać do fraszek.
Bracie, by się to wszytko pisać miało,
Jużby mi dawno papieru nie stało.
<section end="O Staszku" />
<section begin="Do Kachny" />
Pewnie cię moje zwierciadło zawstydzi,
Bo się w niem, Kachno, każdy szpetny widzi.
<section end="Do Kachny" />
<section begin="O liście" />
Nie wiem, by ta niemoc była,
Coby się nie przyrzuciła.[1]
Wczora mi pani pisała,
Że po trzy nocy nie spała.
Od tych czasow mi nie śmieszno,
I sam nie śpię, co mię teszno.
<section end="O liście" />
<section begin="Epitaph. Jędr. Zelisławsk." />
W jegoż gospodzie o wieczornej chwili,
Zelisławskiego niewinnie zabili
<section end="Epitaph. Jędr. Zelisławsk." />
- ↑ udzieliła się.