Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Poezje Wiktora Gomulickiego.djvu/182

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została skorygowana


12.

Ale trzeba przystąpić do rzeczy. Zacząłem
Od wiosny, bo na licach miał ją mój bohater.
Był to dzieciak niewinny, z białem jak śnieg czołem:
Szesnaście lat i serce jak drzemiący krater.
Niedawno ze szkolnego wyfrunął mundurka,
Więc swobody używał ptasiej — i tużurka.

12.

Papierosów nie palił, i choć czytał wiele
O miłości, nie wiedział bynajmniej co miłość.
Słyszał, że trzeba mówić do lubej: „aniele!”
Że... lecz tutaj już dziwną spostrzegał zawiłość,
I czując, zapłoniony, szybkie pulsów bicie,
Powtarzał: „ach! jak wielką tajemnicą życie!”

14.

Mówiąc tak, filozofem stawał się bezwiednym,
Bo jeszcze co jest życie, nie odgadł nikt z ludzi.
Życie jak cierpień pasmo objawia się jednym,
Drugich szczęścia blademi promykami łudzi,
Lecz nikomu całego nie odkryło lica —
O tak! życie to wielka, wielka tajemnica!