Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:PL M Koroway Metelicki Poezye.djvu/160

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana
152

W wieńcach weselnych wśród wszechświata.
Płynęła... lecz dawnego brata
Nie chciała świetna znać plejada!
Wygnańców, losy me dzielących,
W rozpaczy, ja nawoływałem,
Lecz słów ich, oczu złością skrzących
Niestety! sam nie poznawałem.
I rozwinąłem skrzydła w strachu,
Leciałem w przestrzeń bez otuchy...
W nieskończoności płynąc gmachu,
Mnie omijały bratnie duchy,
I raj i, świat był niemy, głuchy.
Tak — ster straciwszy, łódka płynie
Podczas szumiących fal wzburzenia,
Niepewna swego przeznaczenia,
Czy ocaleje, czy zaginie.
Tak — gdy brzask ranny muska góry,
Samotny odłam grzmotnej chmury,
W lazurów wznosząc się otchłani,
Niepewien zgoła swej przystani,
Bez celu i bez śladu goni,
Bóg wie, do jakich sfer ustroni!

Ludźmi nie długo kierowałem,
Zakułem łatwo ich w obroże,