Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:PL M Koroway Metelicki Poezye.djvu/155

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana
147
<section begin="Sc2r9"/>

I niech zaginą twoje ślady!“
Szatan uśmiechnął się zjadliwie
I błysnął okiem nienawiści,
Znów zapalała w nim złośliwie
Skra dawna zemsty i zawiści.
„Moją jest!“ rzekł do niebios gońca,
„Nad piekieł stoi już brzegami,
Przybyłeś późny jej obrońca,
Nie jest ci danym sąd nad nami.
Na pierś jej grzeszną moje ręce
Pokładły pieczęć nieśmiertelną!
Świątyni twojej niema więcej;
Tu ja mam władzę niepodzielna!“
I anioł oczu smętnych wzrokiem
Na nią raz jeszcze spojrzał szczerze,
I zwolna skrzydłem swem szerokiem
Wionął i stopił się w eterze...
............



<section end="Sc2r9"/> <section begin="Sc2r10"/>
X.
TAMARA.

Mowa twa pełna okropności!
Kto jesteś: piekieł duch, czy nieba?
Czego chcesz?


<section end="Sc2r10"/>