Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Klemens Junosza - Humorysta na partykularzu.djvu/2

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona
HUMORYSTA NA PARTYKULARZU.
GAWĘDKA
Klemensa Junoszy.


„Biada ci, nieszczęśliwy humorysto biada,
Gdy cię za humorystę uznała gromada.“
Nie chciałeś siedzieć z założonemi rękami, miałeś dosyć czasu, lubiłeś bawić się piórem, napisałeś wreszcie jakiś wierszyk. I oto pierwszy powód, na którym pani opinja ufunduje przeciwko tobie straszny akt oskarżenia. Z porządnego obywatela stajesz się istotą podejrzaną i tracisz zaufanie. Mamy i ojcowie niechętnie widzą cię w swoich domach, sentymentalne aniołki spotykają z obawą, a kanapowy autorament traktuje cię pogardliwie. Poważni mecenasowie i opaśli protektorzy młodych ludzi mierzą cię wzrokiem sowim i nazywają śmiałkiem.
Cóżeś zawinił? Piszesz. Cóż w tem złego? — nic złego — ale kiedy ludzie dobrego urodzenia i porządnego towarzystwa nie piszą — czemuż ty masz pisać?!
Straszliwa zbrodnia.
Imię twoje znajduje rozgłos. Stajesz się odrazu człowiekiem złym, szyderczym i paszkwilistą. Przypisują ci autorstwo utworów jakich nie widziałeś i szykanowanie osób, których istnienia nie domyślałeś się wcale. A kiedy najserdeczniejsi postarają się o ustalenie ci takiej reputacji, wtenczas nazwisko twoje służy za bardzo wygodny parawanik, z po za którego strzela jakaś drobna zemsta, z po za którego rzucają rzeczywisty paszkwil lub szykanę. Zapytany, nie tłomacz się i nie usprawiedliwiaj. Przysięga, dowód piśmienny lub zeznanie świadków, które zadawalniają sądy lub trybunały, dla głosu miasteczka są niczem. Wyrok zapadł.
Areopag składał się przeważnie z przedstawicielek płci niewieściej.
Płeć niewieścia wyrokuje śmiało i stanowczo, chociaż zwykle zaocznie. Apelacji nie cierpi, opozycji nie nawidzi — rekursu nie znosi. Droga łaski nie istnieje. Bez prawa obrony i ustnego przymówienia się, jesteś pozbawiony wszelkich praw towarzyskich, napiętnowany potwornem mianem zjadliwej gadziny, wreszcie rozstrzelany... najokropniejszemi wejrzeniami twoich współobywatelek w ogrodzie lub na placu publicznym.
Jeżeli ci się zdaje, że przesadzam, weź przed się mapę Europy środkowej, odszukaj miejsca gdzie leży nasza poczciwa Warszawka i jeżeli masz jakie wyobrażenie o biegu rzek i rzeczułek, to nakreśl sobie drogę następującą:
W górę Wisły... z lewej strony znajdziesz rzekę, której nazwa dziwnem zrządzeniem losu ma związek z serdelkami. W górę tej rzeki, znajdziesz rzeczkę, w której się kąpał Wincenty Pol, w górę tej rzeczki, znajdziesz miasteczko, w którem skonał Klonowicz.
Jeżeli nie brak ci odwagi i pieniędzy, przyjedź do tego miasteczka, zamieszkaj w niem czas jakiś — nie przyznaj się, że piszesz — udawaj kawalera i zamożnego. Uczęszczaj co Niedziela do Katedry i obserwuj Piątki, a zjednasz sobie, miano porządnego człowieka i zostaniesz zaliczony do kategorji „dobrych partyj.“
Rusałki zaszczycą cię zaufaniem i każą, abyś się zapisał do „klubu dwunastu.“ Tej propozycji