Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Gomulickiego Wiktora wiersze. Zbiór nowy.djvu/22

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


<section begin="s22g"/>

Biada takim, co patrzą tylko poza siebie,
Wołając: „Wróć się, wróć się, o chwilo miniona!”
Bo kiedy znak pochodu zabłyśnie na niebie,
Oni w miejscu zostaną, jak Lotowa żona.

Biada tym, co dobywszy z trumien złotogłowy,
Stroją się, chcąc być świetni swych dziadów świetnością,
Bo gdy pora nadejdzie przywdziać strój godowy,
Przerażą świat i siebie cmentarną nagością.





<section end="s22g"/> <section begin="s22d"/>

RAZ CIĘ WIDZIAŁEM...

Raz cię widziałem; kto jesteś — nie wiem.
Siedziałaś w parku z twarzą pobladłą,
Z czołem, gdzie zmarszczek kilka się kładło,
Z przygasłem oczu czarnych zarzewiem;
I było twarzy twojej zwierciadło
Jak fala, skrzydłem zmącona mewiem.

Z drzew się sypały umarłe liście
Na twoje włosy, na twoje łono,
A ty siedziałaś pod tą osłoną
Przy łkaniu fontann, przy wiatru świście —
I zgadłem, patrząc w twą twarz zmroczoną,
Że na niczyje nie czekasz przyjście.

Byłaś jesiennych tonów wcieleniem:
Kwiatem, co w ranne przymrozki ginie,

<section end="s22d"/>