Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:PL Ajschylos - Prometeusz skowany.djvu/37

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


Wypędził tę śmiertelną, z którą chciał się wprzódy
W miłosnym spleść uścisku, na nędzę i trudy!
O, gorzki to zalotnik! Coś tu usłyszała,
Ma dziewko, mąk to twoich li przygrywka mała.
IO: O, biada mi, biada!
PROMETEUSZ:
Co, łkasz i jęczysz znowu? A cóż koniec zada
Twym płaczom, skoro dalsze klęski ci obwieszczę?
IO: Więc pragniesz mi wyjawić i coś więcej jeszcze?
PROMETEUSZ:
Tak! Bolów niesłychanych rozburzone morze.
IO: Ach, poco żyję nadal? Poco tak się trwożę,
Miast rzucić się co prędzej z poszarpanej grani
I męki swej się zbawić w przepastnej otchłani?
Nie lepiej to raz umrzeć, skryć się w grobu głuszę,
Niżeli codzień znosić bezmierne katusze?
PROMETEUSZ:
A jakżebyś ty zniosła te ciężkie brzemiona,
Gniotące mnie, skazańca, co nigdy nie skona?
Nie dla mnie śmierć, jedyna szczera zbawicielka!
Zakończy się zaś wówczas ma niedola wszelka,
Gdy Zeus swe nad bogami straci panowanie.
IO: Azali stracić może? Kiedyż to się stanie?
PROMETEUSZ:
Już widzę, jak ogromne czułabyś rozkosze.
IO: Jakożby nie? Przez niego te cierpienia znoszę.
PROMETEUSZ:
A zatem wiedz, że wnet się ta godzina zbliży!
IO: Któż berło mu wytrąci? Któż go tak poniży?
PROMETEUSZ:
On sam, przez nieroztropne, zuchwałe zamiary.